Projekt Genealogia - USC

[ewaduch]

Z ciekawą propozycją wystąpił Leszek Kabaciński. Szczegóły tutaj:

https://www.facebook.com/ewa.szczodruch

Może ktoś będzie zainteresowany? Może zbierze się grupka zapaleńców i naniesie na mapkę Google Urzędy Stanu Cywilnego dla miejscowości występujących w aktach "Genealogii w archiwach"?

Ja w przedbiegach wypadam, bo intensywnie indeksuję

[Kalutka]

Witam,
nie umiem nanosić na mapę google i tutaj nie mogę pomóc. Indeksowania spróbuję nauczyć się na feriach zimowych w lutym (chciałabym zająć się Czarżem).

Dzisiaj natomiast mogę podzielić się moimi odkryciami na temat wyszukiwania krewnych w rejonie, który zwie się dzisiaj Zakole Dolnej Wisły. Problem w tym, że nazwy w wyszukiwarce na https://www.genealogiawarchiwach.pl, nie zawsze odpowiadają miejscom, gdzie naprawdę spisywano rejestry. Na przykład mieszkańcy Gzina, Czarża, Borku, Nowego Dworu, Oktowa (zwanego w rejestrach Łoktowem) i Czemlewa musieli rejestrować narodziny, śluby i zgony najpierw w Borku, potem w Nowym Dworze. Dzisiaj te wszystkie dokumenty można znaleźć wpisując do wyszukiwarki “Gzin”. Nie widnieje tam nawet Czarże, gdzie była i nadal jest parafia.

Aktualnie przeszukuję Unisław (1874-1876) i już wiem, że można znaleźć tam rejestry z miejscowości: Gołoty, Raciniewo, Janowo, Głażejewo, Stablewice, Grzybno (właśnie tam, a nie w Unisławiu był USC, ponieważ nazwa Griewe widnieje w nagłówku rejestrów, które przejrzałam do tej pory). Jeśli ktoś jest zainteresowany, podzielę się wiedzą o USC w Brukach i Dąbrowie Chełmińskiej, jak tylko przejrzę rejestry z tych miejscowości.

W tym tygodniu spędziłam dobrych kilka godzin szukając rejestrów z Kaszczorka. Dzięki genealodzy.pl wiem już, że miejscowości tej trzeba szukać wpisując wyszukiwarce “Lubicz” i wybierając zespół "Urząd Stanu Cywilnego Lubicz".

A może już istnieje gdzieś przewodnik, który pomógłby znaleźć miejscowości nieuwzględnione w wyszukiwarce https://www.genealogiawarchiwach.pl? Jeśli tak, bardzo proszę, dajcie znać.
Pozdrawiam serdecznie
Kalutka

[Welka]

Sprawa niemieckich USC założonych w Prusach to bardzo przedziwna sprawa i strasznie skomplikowana .
We Włocławskim USC mają chyba jedyny egzemplarz pewnego wydawnictwa polsko-niemieckiego Przewodnika po pruskich USC .
Księga napisana jest w dwóch językach polskim i niemieckim .
Bez tego przewodnika praktycznie nie jest mozliwe połapanie się w niektórych nazwach .

Dość powiedzieć ,że dla samego Kowalewa Pomorskiego było 8 urzędów USC i to w bardzo dziwnych miejscowościach .

Chwała Najwyższemu ,iz nie mam przodków na tym terenie ,bo robiąc indeksację USC Nieżywięć kilkanaście lat temu musiałem przestudiować ową księgę aby dojść jakich miejscowości to dotyczyło .

To nie takie proste jak urzędy stanu cywilnego napoleońskie od 1808 roku w województwach łódzkim czy też na Kujawach .
Tam Rosjanie po prostu oparli się o terytorialny podział parafialny i często skryba kościelny albo wręcz ksiądz był Urzędnikim stanu cywilnego .


Sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana gdyż na tych terenach były jeszcze parafie menonickie wzdłuż Wisły - te metryki są umieszczone na stronach Kościoła Menonickiego .
Przy okazji uwaga -dostępne są też zdjęcia akt metrykalnych o czym na stronach genealodzy.pl -nie ma ani słowa .


Te pruskie USC były kilkakrotnie reformowane i chyba dwukrotnie zmieniane były wzory dokumentów USC .

I stąd może być tak iż dana miejscowość raz jest w jednym USC a innym razem w zupełnie innym zupełnie niespodziewanym .

Mnie także czeka niestety zapoznanie sie z tym dziwnym pruskim bałaganem (szczęściarzami są ci ,którzy mają przodków w łódzkim -bo tam zebranie metryk od 1611 roku to praca jak po sznurku a dokumenty piękne i bardzo czytelne -szczególnie dla tych ,którzy znają język łaciński .

Współczuję szczególnie tym ,którzy mają przodków w Wielkopolsce .

Mnie sie zdarzyło ,iż dla odczytania metryk jednej z Parafii wielkopolskich to jest Kwiejce musiałem zapisać się na roczne studia grafologii sądowej w Łodzi -do czego zresztą wszystkich namawiam .

Nie pamiętam jaki jest tytuł tej publikacji polsko-niemieckiej zresztą niedostępnej obecnie -mam tytuł zapisany i odnajdę .
Pozdrawiam

Ryszard Welka

[Zatoka]

Kalutko

Sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana niż opisał to Ryszard.

Zasięgi terytorialne USC generalnie nie pokrywały się z zasięgami terytorialnymi parafii. Znane są przypadki gdy na terenie bardzo dużej parafii jest kilka USC względnie obszar parafii podlegał pod kilka USC. Występowały przypadki gdy poszczególne urzędy USC były likwidowane po kilku (kilkunastoletnim) okresie działalności. Trzeba mieć tego świadomość gdy szuka się aktów z danej miejscowości. Jakieś spisy historyczne sieci USC powinny zachować się w AP ale tematu jeszcze nie badałem.

Istnieje potrzeba "rozpracowania" tego tematu. Przewidziałem dla niego miejsce w Genepedii ale kiedy to zrealizuję trudno powiedzieć.

Pozdrawiam

[Welka]

Tak przy okazji Panie Januszu czy Wegnerowie z Kramska są przez Pana rozpoznani.
Pozdrawiam

[Zatoka]

Nie. Nic nie wskazuje na istnienie powiązań rodzinnych.

Pozdrawiam

[Welka]

Panie Januszu
To trochę dziwne .
Pisze Pan iż poszukuje wszelkich informacji o nazwisku .
To jest nazwisko europejskie ,dokładnie takie samo jak moje nazwisko .
I od 2100 lat od Portugalii i Anglii po Sewastowpol niezmiennie jest nazwisko Welka ( i wersji niemieckiej Welke)
Z Pana nazwiskiem jest prawdopodobnie taki sam proces .
W Polsce mamy jeszcze kilkanaście wielkich prastarych nazwisk o stażu 2000 lat i więcej jak wielkopolskie rodziny Duhr i Hunger a także inne jak Henke ,Jahns,Arnt i wiele innych .
jak podejrzewam Pana rodzina podobnie jak moja nie ma zagniazdowania i są to wieczni przesiedleńscy .

Chciałbym aby mnie się tak poszczęściło ,że t rodzina zagnieżdżona .No niestety nie mam takiego szczęścia .
Wieczni tułacze .

A z jakiego Kraju wywodzi się to poszukiwane przez Pana nazwisko ?
Jeżeli można wiedzieć ?

Pozdrawiam

[Zatoka]

Nic w tym dziwnego. Rodzina ma pochodzenie chłopskie więc jedynym źródłem ustalenia wiarygodnych powiązań rodzinnych sprzed XIX w. są księgi metrykalne, a te w wyjątkowych przypadkach zachowały się od końca XVII w. Z dotychczas zebranych danych najstarszą osobą o tym nazwisku jest sołtys Mikołaj z Gostycyna (na południe od Tucholi) w 1447 r. i dwie osoby z Tucholi w 1450 r. Potem jest luka do końca XVII w., której nigdy nie uda się w pełni wypełnić. Stąd moja prośba o dane poza-metrykalne które przypadkiem ktoś gdzieś odnajdzie.

Zebrałem trochę danych o innych osobach noszących współcześnie to nazwisko. Stworzyłem dla nich drzewa genealogiczne. Udało mi się nawet połączyć dwie gałęzie jednej rodziny gdyż kontakt im się urwał wiele lat temu. Drobny ale jakże radosny sukces.

Skąd przybyli? Nie wiadomo. Istnieją tylko domniemania. Mówi się zarówno o tropie węgierskim jak i północno-niemieckim. Ten drugi wydaje się być bardziej wiarygodnym gdyż rozróżnia się 2 (3 ?) fale osadnictwa krzyżackiego związane z wyludnieniem tych obszarów na skutek wojen i epidemii.

Co do samego nazwiska. Mam poważne wątpliwości co do jego pisowni w obecnej formie. Pod koniec XVII w. w jednej z ksiąg metrykalnych napotkałem dla jednej rodziny pisownię Wëgner i Wägner. Ta druga prawdopodobnie przekształciła się do postaci Wagner.

W skrócie to byłoby tyle.

Pozdrawiam

[Kalutka]

Dzień dobry,
dziękuję Panom bardzo za podzielenie się wiedzą i interesujące komentarze na temat USC. To są niezmiernie cenne informacje dla szukających swoich korzeni w Prusach. Trochę zmieniają wyobrażenie o niemieckim porządku i sposób interpretacji danych o rodzinie, np. fakt, że nie możemy znaleźć czyichś rejestrów może być spowodowany zmianą lokalizacji USC, a nie przeprowadzką tej osoby do innej miejscowości.

Z drugiej strony prowadzą do wniosku, że samodzielna próba odtworzenia tej sieci (plus skorowidz wsi, które każdy USC obejmuje) w oparciu o zasoby dostępne w AP to bardzo mozolna, czasochłonna, wymagająca kilku lat praca.
Miejmy nadzieję, że publikacje o rozmieszczeniu USC w Prusach dadzą się jakoś odzyskać nie pozostaną w zapomnieniu.
Pozdrawiam serdecznie
Kalutka